Autoprezentacja na rozmowie o pracę: czego nie robić

Opublikowane przez admin w dniu

Autoprezentacja podczas rozmowy o pracę

Autoprezentacja na rozmowie o pracę: czego nie robić?

Podczas autoprezentacji, co normalne stresujemy się. Prawdopodobnie tym bardziej, im mniej jest ona przećwiczona. Co to oznacza? Prawdopodobnie tyle, że warto trenować. Z pomysłem, strukturą i unikając błędów. Dziś o tych ostatnich, dzięki czemu będziesz wiedzieć, jak uniknąć błędów już na dzień dobry. Bierzemy na warsztat głos i mowę ciała. Jeśli szukasz struktury, link do odpowiedniego filmu znajdziesz w na dole artykułu.

Czy nam się to podoba czy nie podczas rozmów o pracę, czy też jakichkolwiek innych, budujemy jakiś swój status. Nie jest powiedziane, że zawsze powinien on być wysoki. Albo żeby lepiej jednak by był niski, wszak nie chcemy się wywyższać. Kryterium jest jedno i kluczowe: czy nasze zachowanie jest KORZYSTNE. 

Właśnie przez ten pryzmat spojrzymy na kluczowe parametry udanej autoprezentacji w zakresie mowy ciała i głosu oraz tego, jak one wpływają na nasz status w oczach odbiorcy.

Po pierwsze skupmy się na tym, co nasz status podnosi:

Z całą pewnością pomaga nam pozycja ciała wyprostowana, także w pozycji siedzącej, w miarę możliwości oczywiście. Na kanapie jest to trudne, ale to właściwy kierunek. Kiedy siedzimy prosto, lepiej układa się kanał głosowy i łatwiej mówić.

Pomagają również odsłonięte wrażliwe części ciała, takie jak kark czy brzuch. Podczas prezentacji w pozycji siedzącej trudniej się odkryć w tym sensie, ale zanim usiądziemy, może być tak, że chwilę postoimy i wtedy lepiej pamiętać, by nie zasłaniać krocza, brzucha czy karku.

Z całą pewnością pomaga kontakt wzorkowy: kiedy mówisz, patrzysz mniej niż gdy słuchasz. Nie ma się więc co patrzeć non stop prosto w oczy bo to niezręczne. Patrzymy na sferę towarzyską, czyli oczy, nos i broda, ale głównie oczy. Na pewno nie zerkamy poniżej linii brody – tam bowiem znajduje się sfera intymna.

Co do zasady, im mniej reakcji tym wyższy status. Wstrzemięźliwość w ruchach cechuje osoby o wysokm statusie: królowie tego świata raczej nie słynąze zdjęć mocno dynamicznych. Wręcz przeciwnie: czy zawsze tak jest dobrze: nie. Czy w większości przypadków to korzystne: tak, chyba że ktoś ma szczególne potrzeby i oczekuje osoby niezwykle dynamicznej. Ktoś o bujnym temperamencie nie powinien go ukrywać, bo może to stanowić zaletę.

W budowie statusu nie pomaga nadmierne dotykanie swojego ciała, w tym twarzy, ust, wszelkiego rodzaju kiwanie też nie wzmacnia – na ogół – naszego wizerunku.

Jeśli mówimy o werbalnych aspektach, to z pewnością we właściwym rozumieniu naszych słów pomaga odpowiednie melodia, tempo i akcent zdaniowy. 

Popatrz na ten przykład:

JANEK poszedł po zakupy do Biedronki.

Janek POSZEDŁ

Janek poszedł PO ZAKUPY do Biedronki

Janek poszedł po zakupy DO BIEDRONKI

Za każdym razem chodzi o coś innego. W pierwszym zdaniu o Janka, w drugim, że poszedł, nie pojechał, w trzecim, że po zakupy, a nie pogadać, a wczwartym, ze do Biedronki, nie do Lidla.

Kiedy mówisz o sprawach dla siebie ważnych, zwolnij. Wszak jeśli mówisz szybko, wszystko jest tak samo nieważne. Ważne wyrazy poprzedzaj pauzą i stopniuj wagę słów, dociskając je głośnością ta, jak w podanym przykładzie.

Co jeszcze jest ważne? Kultura rozmowy

Z pewnością nie przerywałbym pytań, bo to co prawda podnosi nasz status, ale niekoniecznie jest KORZYSTNE. Podobnie jest z udowadnianiem błędu. Lepiej w razie jakiegoś nieporozumienia powiedzieć dość łagodnie, że widzimy coś inaczej, albo wyrazić zrozumienie dla stanowiska po drugiej stronie. 

Co do zasady rozmowa kwalifikacyjna to nie dyskusja. Jeśli jednak spotkanie ma walor mniej formalny, to można pozwolić sobie na zdecydowanie więcej. Już sam sposób, w jaki ktoś traktuje nasze słowa jest kopalnią informacji i wskazówką, czy chcemy utrzymywać kontakt dalej. To świetna trampolina, by powiedzieć o czymś jeszcze.

Nigdy nie zapomnę, rozmowy z jednym ze studentów uczelni, z którym tuż po przedstawieniu się porozmawiałem chwilę. Już sam sposób, w jaki się przedstawiał wskazywał, że ma wysokie mniemanie o sobie: dowiedziałem się chyba o wszystkich jego aktywnościach, liczbie dzieci i Bóg jeden raczy wiedzieć o czy jeszcze. W pewnym momencie rozmowa zeszła na nasze studia, a konkretnie na następny dzień zjazdowy. Powiedziałem, że nie mam niestety czasu, by przyjść, ponieważ mam dużo pracy, na co ten dopiero co poznany człowiek mówi: że on w to nie wierzy, że gdybym dobrze organizował sobie czas, tobym go miał! 

No cóż. Nie jesteśmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy. To wiem na pewno. Może i ma ten chłop doskonałe walory charakterologiczne, ale jakoś tak nie mam chęci, by z nim rozmawiać więcej. Nie bądźmy zatem kimś takim: nie mówmy o sobie za dużo i nie krytykujmy w podobnych sytuacjach w ten sposób. To zwyczajnie nie jest taktowne.

A zatem mamy parę kluczowych zasad, jak: nie garbmy się, nie kiwajmy nadmiernie, nie bądźmy przesadnie ruchliwi, nie unikajmy wzroku, ale go tez nadmiernie nie utrzymujmy (ok. 60% czasu rozmowy, kiedy mówimy jest w porządku), nie mówmy monotonnie, lecz dbajmy o interpretację przekazu poprzez melodię, głośność i tempo. Pamiętajmy również, by nie krytykować w podany powyżej sposób i nie mówić więcej niż trzeba.

To oczywiście subiektywny wybór wskazówek. Jeśli masz swoje, podziel się z nimi w komentarzu.

A jeśli chcesz wziąć udział w szkoleniu z powyższych tematów, zapraszam TU.

Link do filmu nt. struktury znajdziesz TU.


0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *